Powrót do: Aktualności

Głosy Mieszkańców: sprzeczne ze sobą znaki

Szanowni Państwo,

    Nawiązując do artykułów Pani Anny Sołtysiak w gazecie WPR24 na temat remontu ulicy Brzozowej chciałbym podzielić się moimi obserwacjami na temat wykonania ścieżki rowerowej.
    To, że nowa ścieżka rowerowa jest naszpikowana znakami jak dobra kasza skwarkami (szczególnie na wysokości ulicy Berylowej) widać już na pierwszy rzut oka. Jednak dopiero bliższe przyjrzenie się temu oznakowaniu wywołuje prawdziwe zdumienie.
    Ścieżka na odcinku między Kolejową i Berylową jest obstawiona przedziwną mieszaniną znaków C13/C16 (droga dla pieszych i rowerów) w dwóch wariantach - z kreską poziomą i pionową. Zapewne nie każdy jest świadomy, że oba warianty wprowadzają dosyć istotnie różniącą się organizację ruchu. Znak z kreską poziomą pozwala na wymieszany ruch pieszych i rowerów na całej szerokości chodnika, a ten z kreską pionową dzieli chodnik na części przeznaczone wyłącznie dla pieszych i rowerów, odpowiednio po lewej lub prawej stronie.  Więcej informacji można znaleźć np. tutaj: http://wrower.pl/prawo/znak-c-16-c-13-droga-dla-pieszych-i-rowerow,3187.html
   Zgodnie z niezrozumiałą ideą projektanta na odcinku ścieżki na wysokości Berylowej organizacja ruchu zmienia się z mieszanej na rozdzieloną i z powrotem co 20-30 metrów (!), za każdym razem opatrzona odpowiednim zestawem znaków. Patrząc okiem laika chodnik jest identyczny na całej długości i nie widać żadnego oczywistego powodu dla wprowadzania takiego zamieszania. Być może są jakieś ukryte formalne wymagania wymuszające na projektancie tego rodzaju oznakowanie, nie widzę natomiast uzasadnienia dla sytuacji, gdy na dwóch odcinkach ścieżki piesi i rowerzyści poruszający się w przeciwnych kierunkach widząsprzeczne ze sobą znaki! Idąc/jadąc w jedną stronę mogą poruszać się całą szerokością, podczas gdy w drugą stronę muszą zająć odpowiednią stronę chodnika! Jeden z tych sprzecznie oznakowanych odcinków znajduje się między Kolejową i przejazdem WKD, na wysokości parkingu. Wygląda na to, że robotnicy ustawiali znaki "jak leci", nie zwracając uwagi na niuanse z poziomymi i pionowymi kreskami, a komisja odbierająca remont nie porównała rysunków projektowych z rzeczywistością. Źle to świadczy o kompetencjach jednych i drugich.
    O ile zmiana organizacji ruchu co 20 metrów wydaje się jedynie głupia, o tyle oznakowanie wewnętrznie sprzeczne jest po prostu niebezpieczne. Jeśli poczynimy bardzo śmiałe założenie, że ktokolwiek zwraca uwagę na te znaki i się do nich stosuje to ich obecny układ może prowadzić do wypadków. 
    Mam nadzieję, że zarząd osiedla będzie w stanie spowodować naprawienie tego "znakologicznego" bubla. Moim zdaniem przy odrobinie zdrowego rozsądku można bez żadnej szkody po prostu usunąć większość znaków z odcinka ścieżki między Kolejową i Berylową - szkoda jedynie już zmarnowanych na nie publicznych pieniędzy.

Z poważaniem,

imię i nazwisko znane ZOK
Komorów
 
Data dodania: