Nartowoo - Biegamy na nartach
Witam wszystkich pasjonatów podróży, rowerów i może również... biegania na nartach. Zaczynamy nowy cykl, który nazwałem NARTOWOO.
W weekend obiecano nowe dostawy śniegu. Proponuję pierwsze randez-vous już w najbliższą sobotę o godzinie 10.00. Spotkajmy się w Klubie MATCHPOINT w Komorowie, ul. Turystyczna 2a.
Rozpoczynamy naszą narciarską zabawę.
Na początek proszę przyjdźcie ubranie jak na rowery, tylko wkładacie więcej warstw. Kto ma narty, buty i kijki biegowe zabiera je ze sobą, kto zaś nie posiada żadnego wyposażenia też przychodzi. Wezmę kilka kompletów narciarskich, by można było spróbować.
Uwaga zabierajcie ze sobą dzieci czy wnuki!!!
Kochamy narty, ale często brak nam czasu by pojechać w góry na dłuższy urlop niż tydzień, a dwa tygodnie to już jest naprawdę wielka gratka. Czy możemy to zmienić, by móc się nacieszyć do woli nartami?
A gdybyś tak mógł zapiąć narty w najbliższym parku czy lesie, może w niedalekim Kampinosie i po prostu iść, a potem nawet biec przed siebie? Nie ma górki? Nic nie szkodzi!!
Wystarczy trochę śniegu i.....biegówki.
Bieganie na nartach to najstarsza konkurencja sportowa, która w wielu krajach uważana jest za sport narodowy. W Skandynawii uprawiają go niemal wszyscy, również dzieci. My Polacy, mamy ostatnio też swój wielki udział w biegach narciarskich za sprawą wspaniałej, niezmordowanej i wyjątkowej Justyny Kowalczyk.
Bieganie na nartach to bardzo naturalny sport, który przypomina chodzenie wydłużonymi mikrokrokami i tylko od nas zależy, w jakim tempie pokonamy wybraną trasę.
To także jedna z najbezpieczniejszych i najmniej urazowych dyscyplin sportowych. Angażuje o wiele więcej partii mięśni niż jogging i pomaga spalić więcej kalorii niż zwykły fitness. Wzmocnienie serca i stawów dostajesz gratis. To powoduje, że biegówki bezpieczne są nawet dla osób starszych. Ten sport nie ma ograniczeń wiekowych. Niewątpliwym atutem biegówek jest poczucie wolności i niezależności, jaką dają, bliski kontakt z naturą i....darmowa infrastruktura. W większości miejsc nie trzeba płacić za dzień spędzony na śniegu.
Jestem od dziecka pasjonatem biegówek. Zawdzięczam te hobby i radość mojemu Tacie. Gdy miałem 7-8 lat kupił on mnie i bratu narty. Cieszyłem się jak tylko dziecko potrafi się radować. Ale na pierwsze ślizgi musiałem długo czekać , gdyż zamontowanie wiązań potrwało aż cało rok. Moje pierwsze narty były baaaaarrrrrrrdzo duże i miały prawie 2 metry długości oraz były bardzo ciężkie. Ważyły chyba 3 razy więcej niż obecne moje biegówki. Dla dziewięciolatka były to prawdziwe narty milowe. Nie kazałem się długo prosić i po jednym sezonie byłem nieźle zakręcony.
Zimy wyglądałem jak zbawienia, także dlatego że lubiłem ślizgać się na łyżwach i grać z kolegami w hokeja. A zimy było srogie i „prawdziwe”, szczególnie w latach 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku. Od lat chętnie podróżuję po północnej Europie: Norwegii, Szwecji i Finlandii, gdzie radość z zimy jest wszechogarniająca, a śnieg jest „gwarantowany”.
Od 2007 r. jestem kwalifikowanym instruktorem narciarstwa biegowego i "mam na sumieniu" wielu kolegów i przyjaciół z Komorowa oraz okolic, których zaraziłem pasją zimowego narciarskiego biegania.
ZAPRASZAM I DO ZOBACZENIA W NAJBLIŻSZĄ SOBOTĘ.
Piotr Kamiński
P.S. Spotkania narciarskie 2014
Matchpoint Komorów, Turystyczna 2a;
1 luty (sobota) 10.00 – 13.00
2 luty (niedziela) 14.00 – 16.00
15 luty (sobota) 10.00-13.00