Hortensje - królowe późnego lata
O hortensjach napisano już wiele – te królowe późnego lata wypełniają nasze ogrody, strony przeróżnych albumów, blogów jedynie im poświęconych, poradników ogrodniczych czy oferty szkółkarzy. Z pewnością nigdy dosyć mówienia o nich.
Hortensje, bez względu na odmianę, to niezwykle efektowne krzewy. Jeśli przygotujesz im odpowiednie podłoże (żyzne, przepuszczalne, lekko kwaśne) i zapewnisz dostęp do wilgoci, sprawdzą się fantastycznie w każdym ogrodzie i będą cieszyć oczy atrakcyjnymi przez większość sezonu wegetacyjnego kwiatostanami – stożkowymi, płaskimi lub kulistymi.
W moim ogrodzie rosną trzy rodzaje hortensji: hydrangea macrophylla (tzw. hortensja ogrodowa), hydrangea paniculata (hortensja bukietowa) oraz hortensja pnąca. W sumie, zebrało się już około 40 krzewów, choć odmian jest tylko kilka – tych najbardziej ukochanych, do których należą wcześniej wspomniane hortensje bukietowe, na których dziś się skupię.
Dlaczego akurat te? Odpowiedź jest stosunkowo prosta: hortensje bukietowe mogą rosnąć na każdym stanowisku (nawet na słońcu, pod warunkiem zapewnienia im odpowiedniego nawadniania), kwitną na tegorocznych pędach, kwiatostany są najczęściej spektakularne, zwykle stożkowe i pięknie przebarwiające się późnym latem, a pokrój krzewu wzniesiony i gęsty. To krzewy niekłopotliwe, rzadko zapadające na choroby.
Pielęgnacja ogranicza się do cięcia, nawożenia i podlewania. Cięcie hortensji bukietowych wykonujemy wiosną skracając gałązki nawet do trzeciego oczka nad ziemią. Warto podkreślić, że nawet te nie przycinane krzewy będą dobrze rosły, ale skracanie pędów wpłynie pozytywnie na wigorność i zagęszczanie się krzaków.
Hortensje nawozimy regularnie specjalnymi nawozami przeznaczonymi do tych roślin. Zwykle po raz pierwszy wiosną, potem już w okresie kwitnienia.
Podlewamy obficie, zwłaszcza w okresach dużych upałów.
Z wiedzy jaką zdobyłam wynika, że hortensje bukietowe można bardzo łatwo rozmnożyć przez tzw. odkłady. Boczną zwykle pokładającą się gałązkę przyginamy do ziemi, przysypujemy miejscowo ziemią przyciskając np. niewielkim kamieniem. Po niedługim czasie gałązka jest ukorzeniona i można ją odciąć od matczynego krzewu – w ten sposób zyskujemy gotową sadzonkę. Sama znajomym rozdaję wiosną przycięte patyczki hortensji – można je również ukorzenić wsadzając do pojemnika z wodą.
Autorka: Agnieszka Dawid, www.brzozowyogrod.pl